czwartek, 3 października 2013

93915491659186910791679118919891

jesteś Wilnem a ja Warszawą
lecz podczas gdy ja spaceruję Pilies gatve
ty kolejny raz mijasz bar Familijny na Krakowskim

mam nadzieję że zdążę wrócić nim staniesz się modny
a twoje wyklęte książki znów pojawią się na półkach
pozostaną tam do czasu gdy umrze kolejny ostatni

9391 5491 6591 8691 0791 6791 1891 9891

myślę znacznie szybciej i lepiej niż piszę dlatego
największą krzywdą jaką wyrządzam wierszom
to zapisywanie ich ty zrozumiałeś to w porę

twoje długie milczenie świadczy o głębokiej
świadomości wielokrotności śmierci
jak u każdej sieroty to znaczy każdego Polaka

1939 1945 1956 1968 1970 1976 1981 1989

kolejną datę przyjmiesz z niewłaściwym sobie spokojem
wiecznym

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz