czwartek, 26 grudnia 2013

Krzyk

        Przytłoczon ciszą i bezczynem,
        Jestem jak smutny w zmierzchów mroczy,
        Jak bym się upił ciemnym winem
        I słodkie twe przypomniał oczy.

        Z ciemnością patrzą przerażone,
        Jak bajki snute w wieczór próżny.
        Chcą ciche być, a są szalone,
        Jak w ćmie puszczyka śmiech złowróżbny.

        Ach, smutny-m jest jak las północą,
        Gdzie się powiesił zbrodniarz blady,
        A pręty nagich drzew łopocą
        I lis się zwleka na wywiady.

        Precz, precz! Kto rzekł ci, że litości
        Sumieniu memu twojej trzeba!
        Że wyrzut ciężki we mnie gości
        I że innego nie znam chleba!

        Czemu mnie ścigasz przebaczeniem!
        Szczędź swej litości zbyt rozrzutnej!
        Najgłębszy smutek jest milczeniem,
        A skoro krzyczę tak, czym smutny?


Leopold Staff

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz