niedziela, 4 sierpnia 2013

PROSTY POZYTYWNY



Nie przepadam za tego rodzaju śmierciami.

Dzwonek do drzwi zabija, ale potem trzeba

żyć długo, a przynajmniej przez czas tej wizyty.

Za każdym razem myślę, że to pozytywny

listonosz z pozytywnym przekazem pieniężnym,

czy coś równie dobrego. Za każdym cholernym

razem myślę, łudzę się – przecież ludzie byli

tu niedawno, w zeszłym tygodniu – i przecież przesadą

byłoby ich podejrzewać o takie aż wielkie

okrucieństwo, tak myślę, łudzę się, otwieram.



Otworzyć się, rozmawiać. Kurewski ekumenizm.

Nadmierna ilość papierosów. Trzeba się, niestety,

czegoś trzymać. Rozmawiać. Trzeba zrobić coś

z ustami i rękami. Po coś tu umieram

na wysuniętej placówce. Oparty o wiersze,

wiersz kobietę, wiersz dziecko, wiersz ja, wiersz świat

 i wiersz zaświat. Rozmawiać. Wymieniać się wszystkim

- poniedziałkiem i grudniem, obiadem, gazetą.

Wyjść na miejskie powietrze, wyjść na barykady

przystanków tramwajowych, sklepów, knajp, autostrad.



Otworzyć się. Rozmawiać. Pozytywny program.

Prosty i pozytywny. Kontaktować się.

Mówić, zacisnąć zęby. Po coś tutaj jestem.

W sobie nie znajdę odpowiedzi. Nie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz